Przeskocz menu

Aktualności

Warto wiedzieć

Importerzy z Chin zdominowali polski e-commerce

Wystarczy spojrzeć na towary w pierwszym lepszym sklepie. Jeśli nie jest to spożywczak, to na oko co trzeci produkt jest "Made in China". Gdy spojrzymy na asortyment sklepów internetowych będzie podobnie. Ministerstwo Gospodarki podaje, że Chiny są największym partnerem handlowym Polski w Azji pod względem wartości importu, który w 2005 roku wyniósł prawie 5,5 mld USD. Z Polską nawiązało kontakt handlowy prawie 11,5 tys. chińskich fabryk i fabryczek. Chińscy importerzy karmią sklepy w ogóle, a e-commerce w szczególności.

Czy większość handlarzy na Allegro sprzedaje produkty importowane z Chin? Na takie pytanie Bartek Szambelan, rzecznik Allegro, nie potrafi odpowiedzieć. - Szczerze mówiąc nie wiem. Serwis jest jedynie platformą handlową. Użytkownik odpowiada za swój towar. Nie sprawdzamy skąd pochodzi, bo szczerze mówiąc nie wiem dlaczego mielibyśmy to robić, ani jak mielibyśmy to robić.

Jego kolega z firmy, Arkadiusz Wójkiewicz, dyrektor marketingu Payback jest odrobinę śmielszy. - To, co się dzieje na Allegro odzwierciedla to, co się dzieje w handlu w ogóle. A wiadomo, że coraz lepsza "chińszczyzna" zalewa rynek. Zdaniem Michała Łebkowskiego, który uruchomił serwis dla zainteresowanych importem z Chin, już ponad 50% produktów na Allegro w takich branżach jak elektronika, ciuchy i różne "nowości" pochodzi z Chin.

Historia Michała Łebkowskiego opowiedziana w serwisie Bigchina.pl jest prosta i zachęcająca. - Jestem założycielem serwisu BigChina. Ma on służyć ludziom, którzy tak jak ja nie boją się marzyć i te marzenia realizować. W 2004 roku stworzyłem markę odtwarzaczy SlimP3 - znalazłem dwie fabryki w Chinach, które zaczęły mi te odtwarzacze produkować i tak spełniło się marzenie o własnym, zaawansowanym produkcie, który okazał się na rynku hitem. Miałem 24 lata, własną markę i zarabiałem 10 tysięcy miesięcznie. Czy byłoby to możliwe, gdyby nie fakt, że w Chinach produkuje się tanio na masową skalę? Obawiam się, że nie. Szczerze polecam Wam spróbować sił w roli importera. Niekoniecznie musicie tworzyć własną markę, wystarczy, że znajdziecie rzetelną i uczciwą fabrykę w Chinach, aby zarabiać w Polsce na ogromnej różnicy pomiędzy ceną zakupu a ceną sprzedaży. BigChina pomoże Wam w znalezieniu takiej fabryki.

Zapotrzebowanie na wiedzę o możliwościach handlu z Chinami dostosowana do potrzeb małych przedsiębiorców jest w Polsce ogromne. I ogromna jest podaż takie wiedzy. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę zapytanie import z Chin.

Bigchina.pl powstał 1 grudnia i dzięki mozolnemu wyszukiwaniu chińskich firm na podobnych anglojęzycznych portalach, wprowadził do bazy około 235 producentów. Dla polskich przedsiębiorców portal jest darmowy. Od nowego roku płacić będą chińscy producenci - 125 USD za rok utrzymania się w bazie serwisu, lub 25 USD za każdy miesiąc. - Nie jesteśmy w stanie sprawdzić wszystkich chińskich producentów - zaznacza Michał Łebkowski. - W każdym razie zgłosiło się już 10 firm, które chcą przejść procedury przyznawania znaku "Trusted" To system certyfikatów, świadczących o tym, że dany producent przeszedł kontrole na miejscu i jest godny zaufania.

Pomoc w wyszukiwaniu kontrahentów oferują takie serwisy jak właśnie bigchina.pl, ale też wsparcie.biz, zentrada.pl, jccint.com, chinatrade.pl, import.livenet.pl, www.infobrokering.pl. Część z nich pomaga nawiązać kontakty biznesowe również w innych krajach. Wszystkie oferują pomoc w pokonaniu kilku najważniejszych barier: językowej, kulturowej czy problem z nawiązaniem kontaktu i wyszukaniem partnerów o dobrej reputacji.

Globalsources.com czy Alibaba.com, to oczywiste wzorce dla polskich serwisów. Ten drugi obsługuje ponad 3 mln przedsiębiorców w ponad 200 krajach, generując około milion kontaktów między przedsiębiorcami miesięcznie. Pozycjonuje się w wyszukiwarkach również na polskie zapytania. - Facet, który założył Alibabę, Jack Ma, jest jedynym z najbogatszych Chińczyków. Import jeszcze nigdy nie był tak łatwy i tak globalny. I to wszystko dzięki Internetowi - komentuje Łebkowski.

- Rolę weryfikatorów chińskich fabryk przyjmują serwisy takie jak nasz. Zanika rola pośredników, zaczyna się bezpośrednia relacja polskiego sprzedawcy czy importera z chińskim partnerem. Droga się skróciła - dodaje.

http://www.idg.pl/news/103977.html

ContentLink.pl

powrót

Nasze realizacje

Co ostatnio zrobili?my

W związku z 15 leciem działalności firmy oraz poszerzeniem świadczonych usług o Wideo na żądanie oraz Telewizję cyfrową, przygoto-waliśmy projekt "ekstremalnej metamorfozy"

BAIT - Internet provider

BAIT - Internet provider