Przeskocz menu

Aktualności

Warto wiedzieć

Delikatesów przybywa: będzie więcej smakołyków

Konfitury z kasztana, preparowane liście winogron do wyrobu greckich gołąbków, a nawet kaktus w zalewie oraz białe trufle - szeroki wybór tego typu produktów zyskają wkrótce mieszkańcy niemal wszystkich średnich, a nawet małych, niespełna 50-tysięcznych, polskich miast. A to za sprawą intensywnego rozwoju sieci sklepów delikatesowych.

Do największych należy dziś Alma Market, Bomi oraz Piotr i Paweł. Wkrótce jednak do grona liczących się graczy dołączy Emperia Holding - jedna z największych w Polsce grup handlowych. Do tej pory firma inwestowała głównie w tanie supermarkety, takie jak Groszek, Lewiatan, Jaskółka, Stokrotka, Milea, Euro-Sklep. Teraz grupa, której przychody tylko w ciągu 3 kwartałów przekroczyły 3,38 mld zł, zamierza w ciągu kilku lat zbudować sieć kilkudziesięciu delikatesów pod marką Stokrotka Premium. - Do końca przyszłego roku otworzymy 10 eleganckich supermarketów - ujawnia Artur Kawa, prezes zarządu Emperia Holding.

Trzy pierwsze ruszyły kilka miesięcy temu w Lublinie, Rybniku i Sosnowcu. Na początku przyszłego roku Stokrotka Premium pojawi się w Warszawie, w nowej osiedlowej Galerii Bródnowskiej. Z naszych informacji wynika, że w przyszłości delikatesy powstaną m.in. w Zgorzelcu i Suwałkach .

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, właśnie ten format sklepów Emperia zamierza rozwijać zagranicą, a jeden z pierwszych powstanie w Rumunii. Na półkach samoobsługowych Stokrotek Premium, o powierzchni ok. 1200-1500 mkw. klienci znajdą 20 tys. wyszukanych produktów z wyższej i średniej półki, w tym ponad 200 gatunków serów, tysiąc rodzajów win. Emperia rzuca więc rękawicę trzem innym polskim sieciom, które również mają ambitne plany.

Liderem jest wywodząca się z Poznania firma Piotr i Paweł. Spółka ma już 36 placówek, a w przyszłym roku zamierza otworzyć 15 kolejnych. Depczą jej po piętach dwie giełdowe spółki: gdyńska Bomi, która ma 24 sklepy, a przed końcem roku zamierza otworzyć kolejne w Wejherowie i w Bydgoszczy oraz Alma Market. Krakowska firma chce wkrótce w poznańskim centrum handlowym Skorosze otworzyć 14. delikatesy. Obie sieci mają zamiar otwierać co najmniej 10 sklepów rocznie.

Polskie firmy chcą zająć na wschodzącym rynku delikatesowym dogodne pozycje, zanim zainteresuje się nim zachodnia konkurencja. A do podziału jest coraz więcej. Dziś sieci mają mniej niż 2 proc. rynku spożywczego, który wart jest prawie 200 mld zł. W ciągu kilku lat rynek ten może wzrosnąć nawet kilkukrotnie. - W krajach Europy Zachodniej supermarkety delikatesowe mają od 5 do 10 proc. rynku. Polska będzie podążać tą samą drogą - uważa prezes Artur Kawa.

Co z tego, że 70-gramowa porcja szynki parmeńskiej marki La Felinese kosztuje w delikatesach Bomi ok. 24 zł , a w Almie tej samej wielkości opakowanie marki Beretta - 18,69 zł. Wyższe niż w tradycyjnych sieciach ceny bywalców delikatesów jednak nie przerażają.

Klientami są zwykle osoby z zasobnym i średnim portfelem, które szukają bogatego wyboru. Alma proponuje im aż 60 tysięcy produktów, a Bomi - 35 tys.

- Polacy się bogacą. Chcą dobrej jakości, solidnego wyboru artykułów wyszukanych, z którymi zetknęli się na przykład podczas podróży zagranicznych - mówi Małgorzata Machnicka, analityk PMR. Ale sieci chcą też trafić do klientów z mniej zasobnym portfelem. - Staramy się na niskim poziomie utrzymywać ceny wyrobów codziennego użytku. Liczymy, że od czasu do czasu nawet mniej zamożni skuszą się na produkty bardziej wyszukane - mówi Elżbieta Dąbrowska, dyrektor handlowy Bomi. O tym, że Polacy coraz tłumniej odwiedzają sklepy delikatesowe, świadczą przychody największych graczy, które rosną w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Właściciele sieci Piotr i Paweł, bracia Piotr i Paweł Wosiowie zapowiadają, że w tym roku klienci zostawią w kasach sklepów ponad 1 mld zł. To prawie dwa razy więcej niż trzy lata wcześniej.

Chętnych na kawałek delikatesowego tortu jest coraz więcej. Na początku roku w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej i w Krakowie powstaną pierwsze delikatesy spółki North Coast. Specjalizować się będą w ofercie wyrobów włoskich oraz produktów świeżych, w tym ryb i wyszukanych gatunków mięsa. Do końca 2008 r. planowane jest otwarcie pięciu placówek.

Alma Market uważa, że przyszłość mają wyszukane polskie produkty regionalne. Dlatego w tym roku uruchomiła drugą sieć - mniejsze delikatesy pod marką Krakowski Kredens. Zaś firma Organic Farma Zdrowia zamierza rozbudować sieć delikatesów ze zdrową żywnością. Jedno jest pewne: w ciągu kilku lat delikatesy pojawią się niemal we wszystkich średnich miastach Polski.

Taniej raczej nie będzie. Za to na pewno dużo smaczniej i egzotyczniej.

POLSKA Głos Wielkopolski
Joanna Pieńczykowska

ContentLink.pl

powrót

Nasze realizacje

Co ostatnio zrobili?my

W związku z 15 leciem działalności firmy oraz poszerzeniem świadczonych usług o Wideo na żądanie oraz Telewizję cyfrową, przygoto-waliśmy projekt "ekstremalnej metamorfozy"

BAIT - Internet provider

BAIT - Internet provider